Nie jest tajemnicą, że odrobina determinacji, zapału i chęci powoduje, że ludzkie ciało jest w stanie wytrzymać nawet najbardziej ekstremalne sytuacje, ale co to tak naprawdę znaczy? Z różnych stron świata dobiegają nas słuchy o tym, że ktoś przeżył uderzenie pioruna, jeszcze ktoś inny przetrwał mróz, którego nie powinien przeżyć żaden człowiek. Skąd to się bierze? Najlepszą i chyba najłatwiejsza odpowiedzią byłby instynkt samozachowawczy. Nie jest to jednak wystarczające, gdyż nawet najtwardsi i najwytrwalsi z nas posiadają ograniczenia. Chodzi raczej o zdolność do przystosowania się do najtrudniejszych warunków.
Jest to tak samo cecha ludzi, jak i innych zwierząt. Jako przykład niech posłuży niedawna podróż pewnego piętnastolatka, który schował się w… podwoziu samolotu. Samolot leciał na wysokości prawie 10 tysięcy kilometrów, a temperatura na takich wysokościach sięgała nawet -60 stopniu Celsjusza. Jak to możliwe, że przeżył? Według naukowców obronił go ten sam system, który chroni niedźwiedzie podczas snu zimowego.
Hibernacja uratowała mu życie, gdyż podczas lotu stracił przytomność, a ciało chłopca zadbało o siebie.